Blisko połowa Kanadyjczyków chciałaby, żeby ich kraj wstąpił do Unii Europejskiej - mówi świeży sondaż pracowni z Ottawy. Z Europy też słychać głosy, że Kanada w UE to niezły pomysł. Jakie są na to szanse? Czy to w ogóle możliwe pod względem prawnym? I co byśmy z tego mieli - od Vancouver po Jasionkę? - pisze Marta Nowak z Gazeta.pl, współautorka podcastu "Co to będzie".
"Kanada mogłaby zostać naszym kochanym 51. stanem" - powiedział jakiś czas temu Donald Trump. Sama Kanada ma na ten temat diametralnie inne zdanie. "Nigdy, przenigdy nie będziemy częścią Ameryki w żaden sposób i w żadnej formie" - oznajmił Mark Carney, świeżo wybrany następca Justina Trudeau. Rozpętana przez Biały Dom wojna celna, amerykańskie zakusy na współdzielone jeziora czy wręcz roszczenia terytorialne (Trump chciałby rewidować północną granicę USA) - wszystko to sprawia, że w Kanadzie panują bardzo antyamerykańskie nastroje. Ale trudno zostać samemu na świecie. Gdzieś trzeba szukać przyjaciół. Europa - kolejny wieloletni sojusznik Stanów, który dzisiaj traci do nich zaufanie - jawi się Kanadyjczykom jako naturalny partner.