Ekonomista Orlenu: „Nie jesteśmy od pomocy Polakom", a paliwo musiało być drogie. Skąd więc "cud nad pompą"?
Główny ekonomista Orlenu tłumaczy, że koncern w zeszłym roku musiał kierować się rynkowymi zasadami, a firma jest od zarabiania, nie od pomocy klientom. Dlatego paliwo było drogie. Nie wskazuje jednak, jak rynek wpłynął na skokowy spadek cen w hurcie od pierwszego stycznia 2023
„NIE JESTEŚMY od pomocy Polakom" – twardo zadeklarował Adam Czyżewski. Przedstawiciel koncernu na antenie TVN24 musiał tłumaczyć się z „cudu nad pompą". Przypomnijmy: na początku roku, mimo podwyżki podatku VAT na paliwa płynne, ceny na stacjach Orlenu ani drgnęły. Podobnie było z kosztem zakupu litra benzyny i diesla na stacjach innych dystrybutorów. To dlatego, że Orlen – wspólnie z przejętym Lotosem kontrolujący większość polskiego rynku – skokowo obniżył cenę paliwa w hurcie.
Orlen miał związane ręce. A potem już nie miał
Nie można było tak od razu? Nie można było – odpowiada Czyżewski jasno wskazując, że kierownictwo przedsiębiorstwa musi kierować się twardymi regułami rynku i dobrem inwestorów. Co prawda większość akcji koncernu znajduje się w rękach skarbu państwa, ale firma musi też tłumaczyć się ze swoich działań przed resztą prywatnych udziałowców. Ci obniżenie marż mogliby odebrać jako działanie na szkodę spółki.