Zachód może wpaść w pułapkę, gdy zbyt szybko zgodzi się na koncesję wobec Rosji w imię zawieszenia broni – ostrzega szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jarosław Ćwiek-Karpowicz w rozmowie z DW.
DW: W Niemczech rozpadł się rząd, zaraz odbędą się przyspieszone wybory. Francja jest mocno zajęta samą sobą. Wielka Brytania wypisała się z Unii Europejskiej. Czy można powiedzieć, że Polska ma teraz do odegrania szczególną rolę w Unii Europejskiej?
Jarosław Ćwiek-Karpowicz: Na pewno w czasie prezydencji w Unii Europejskiej mamy o wiele większą odpowiedzialność za przyszłość Europy niż inne kraje. Ale nie wydaje mi się, żeby problemy innych dużych państw europejskich dawały nam siłę i uprzywilejowanie, żeby być liderem w Europie. Polska jest zainteresowana silną Europą i współpracą z silnymi państwami. To, że niektóre kraje są w procesie wyborczym, że upadają rządy, jest czymś naturalnym. Największym wyzwaniem dla Europy z naszego, polskiego punktu widzenia pozostaje wojna Rosji z Ukrainą. Do tego dochodzi prezydentura Donalda Trumpa i to, w jaki sposób Stany Zjednoczone będą wspierały Ukrainę. Trzeci element to rozwój gospodarczy i konkurencyjność Unii Europejskiej, gdzie – jak pokazuje raport Draghiego – jest sporo do zrobienia. Polska jest zainteresowana głęboką współpracą z głównymi krajami europejskimi, aby wspólnie stawiać czoła tym wyzwaniom zewnętrznym.