Dostawałam z ministerstwa wszystko, co było mi potrzebne. Normalny człowiek nigdy nie miałby do takich papierów dostępu - powiedziała cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Emilia, która miała brać udział w zorganizowanej akcji dyskredytowania sędziów krytykujących zmiany w sądownictwie. Inicjatorami tych działań, według doniesień Onetu, mieli być pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości.
O akcji dyskredytowania sędziów sprzeciwiających się zmianom w sądownictwie i udziale w tej akcji ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka napisał w poniedziałek Onet. We wtorek portal ujawnił więcej szczegółów, dotyczących udziału w tej akcji sędziego Jakuba Iwańca, pracującego w resorcie.