W ciągu ostatniego roku na gorączkę krwotoczną zmarło ponad 1,1 tys. ludzi - większość w ostatnich tygodniach. Do walki z chorobą nie udaje się nakłonić lokalnej społeczności, personel medyczny coraz częściej pada ofiarą zbrojnych ataków.
Jeszcze w marcu dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Tedros Adhanom Ghebreyesus był dobrej myśli: dynamika epidemii spada, za pół roku powinno być po sprawie. Kiedy pod koniec kwietnia ponownie odwiedził zaatakowany region, nastrój miał minorowy.
Jest już ponad 1,6 tys. zarażonych, z czego ponad 1,1 tys. zmarło, wśród ofiar są głównie kobiety i dzieci. W ciągu ostatniego miesiąca wykryto 400 nowych przypadków. Śmiertelność jest wyższa niż podczas poprzednich wybuchów epidemii i wynosi aż 67 proc., co oznacza, że na trzech zakażonych przeżywa tylko jeden.