Kreml może wykorzystywać rosyjskie statki cywilne do szpiegowania krytycznej infrastruktury wojskowej członków NATO. Tak wynika z ustaleń estońskiego wywiadu. – To metoda stara jak świat. Stosują ją wszyscy. Jeśli aktywność Rosjan jest jednak zwiększona, należy być czujnym i się temu bardziej wnikliwie przyjrzeć – tłumaczy w rozmowie z Onetem prof. dr hab. Dariusz Kozerawski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Według analizy estońskiej służby wywiadowczej Rosja Władimira Putina jest gotowa zaryzykować wojnę na dużą skalę z NATO szczególnie wtedy, gdy Białoruś ociepla swoje relacje z Zachodem. W przypadku wojny to kraje bałtyckie, które w przeszłości były w orbicie wpływów ZSRR, są głównym celem Moskwy.
"Nawet jeśli prawdopodobieństwo najgorszego scenariusza jest niewielkie, nie można wykluczyć niespodziewanych ruchów zaaranżowanych przez autorytarny reżim Putina" - czytamy w estońskim raporcie, odnoszącym się do rządu rosyjskiego.
Zdaniem estońskiego wywiadu rosyjskie statki cywilne są powszechnie wykorzystywane do szpiegowania wojskowej infrastruktury krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Szczególne zainteresowanie jednostek budzą obszary, w których prowadzone są wojskowe ćwiczenia NATO.