Francja zabiega o amerykańskich naukowców, którzy doświadczyli lub obawiają się cięć finansowych pod rządami Donalda Trumpa. Chętnych jest coraz więcej. W ubiegłym tygodniu do Marsylii przybyła pierwsza grupa ośmiu naukowców, którzy zdecydowali się przystąpić do programu "Bezpieczne miejsce dla nauki". Uniwersytet Aix-Marseille to dla nich obietnica lepszej przyszłości. Rektor uczelni domaga się stworzenia na tę okoliczność statusu "uchodźcy naukowego". — To, co dzieje się dzisiaj w USA, przywodzi na myśl inny mroczny okres naszej historii — podkreślił.
Odkąd w styczniu Trump objął urząd prezydenta USA, zarówno Francja, jak i Unia Europejska uruchomiły wielomilionowe programy mające na celu przyciągnięcie naukowców zza oceanu. Inicjatywa Uniwersytetu Aix-Marseille (AMC) była pierwszą tego rodzaju w kraju — co oznacza, że ośmiu naukowców, którzy zostali zakwalifikowani, są pierwszymi "uchodźcami akademickimi" planującymi zamienić Stany Zjednoczone na Francję.