Mimo, że w ocenie wojskowych, którym projektowany F-35 miał zapewnić niezawodność i niezrównane nowatorstwo technologiczne, a okazał się kompletnym fiaskiem, Kongres uznał za celowe przeznaczenie kolejnych kwot na realizację pomysłu.
W założeniach, wart 100 milionów dolarów, niewidoczny dla radarów ponaddźwiękowy myśliwiec uderzeniowy miał być zdolny do pionowego startu przeznaczony dla lotnictwa i marynarki jako jednostka przyszłościowa zastępująca inne, przestarzałe już samoloty. Jego dotychczasowa skuteczność sprowadza się do pożerania środków budżetowych. Zamiast fachowego cudeńka, jest potworkiem biurokratyczno – politycznym. Prezydent Trump analizując ten 16-letni projekt, na który wydano 1 trylion dolarów, zaprosił koncern Boeinga do opracowania obniżki kosztów podobnie jak z F-18 Super Hornetem.
Projekt ma już 7-letnie opóźnienie przy przekroczeniu budżetu na jego realizację o 70%. Co zaskakuje, to opinia, że wycofanie się z chybionej inwestycji jest niemal niemożliwe. Powodem jest wzajemne przenikanie się interesów rządu, wojska i gospodarki. Wyraźniej ujmując jest to pokłosie partnerstwa interesu publicznego z prywatnym.