W wielu miastach Izraela tysiące osób wyszły w niedzielę rano na ulice, domagając się zakończenia wojny w Strefie Gazy i uwolnienia izraelskich zakładników. Demonstracje trwają w momencie, gdy izraelska armia przygotowuje się do nowej ofensywy.
Demonstracje w Izraelu
Protesty zaczęły się ponad tydzień po tym, jak izraelski gabinet bezpieczeństwa zatwierdził plany zdobycia miasta Gaza. W Tel Awiwie, na tak zwanym Placu Zakładników, rozwinięto flagę z portretami uprowadzonych przez Hamas. Demonstranci blokowali ulice i autostradę Tel Awiw-Jerozolima. Organizatorzy wezwali także do ogólnokrajowego strajku. - Myślę, że nadszedł czas, aby zakończyć wojnę. Czas uwolnić wszystkich zakładników. Czas pomóc Izraelowi odbudować się i zmierzać w kierunku bardziej stabilnego Bliskiego Wschodu - mówił w rozmowie z AFP 54-letni uczestnik wiecu w Jerozolimie. Protesty skrytykował minister finansów Bezalel Smotrich, nazywając je kampanią, która "gra na korzyść Hamasu".