Brexit nie jest jedynym problemem trapiącym Unię Europejską. 30 lat po upadku żelaznej kurtyny Europie ponownie grozi podział na Wschód i Zachód. Symptomem notorycznych napięć jest konflikt z Fideszem Viktora Orbana.
Połowiczna decyzja w sprawie partii Orbana, która nie została wykluczona z Europejskiej Partii Ludowej, lecz jedynie zawieszona w prawach członkowskich, wynika z obawy przed przyłączeniem się Fideszu do eurosceptycznej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – pisze Ralph Bollmann w „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (FAS).
Obawy przed wzmocnieniem europejskich konserwatystów
Do EKR należą PiS i brytyjscy konserwatyści – przypomina „FAS”. „Brexit stworzył nadzieję na osłabienie frakcji eurosceptyków, jednak w przypadku zaostrzenia sytuacji, mogą ją zasilić nowe partie” – ostrzega autor. Oprócz Fideszu potencjalnymi kandydatami są zdaniem autora Akcja Niezadowolonych Obywateli (ANO) Andreja Babisza oraz socjaldemokraci z Rumunii i Słowacji.
Bollmann zwraca uwagę na fakt, że eurosceptyczne partie utrzymują ze sobą raczej luźne kontakty. Jedynie kraje Grupy Wyszehradzkiej tworzą bardziej zintegrowaną strukturę.
Jeżeli wszystkie te partie stworzą bardziej zwartą formację, to Europa może znaleźć się w poważnych tarapatach – ocenia „FAS”.