Kilkanaście dni temu Paryż podjął kolejną ważną dla organizacji wojsk lądowych decyzję, która wpłynie na kształt prowadzonych operacji i siłę ognia poszczególnych pododdziałów piechoty.
O co chodzi? Zacznijmy od początku. Do zarania XXI wieku każdy pułk piechoty francuskich wojsk lądowych był wyposażony w ciężkie moździerze 120 mm RT F1 (Mo 120 RT F1), holowane przez kołowe transportery opancerzone VAB w układzie 4 × 4. Wobec niedoborów tego rodzaju uzbrojenia w artylerii zdecydowano się je przekazać tamtejszym pododdziałom. Stały się one uzupełnieniem artylerii holowanej kal. 155 mm. Dla piechoty pozostawiono ochłapy, gdyż musiała zadowolić się lekkimi moździerzami Mo 81 LLR F1 kal. 81 mm. Znacznie obniżyło to potencjał tych jednostek, zmniejszając nie tylko siłę rażenia, ale też donośność.