- Mamy w tej chwili pomnik rasistowskiego rządu, ten wielki płot, który jest symbolem hańby, upokorzenia, zaprzeczeniem tego wszystkiego, co się mieści w słowie "solidarność" - powiedział Władysław Frasyniuk, odnosząc się do muru na granicy z Białorusią. - Z powodu karnacji skóry państwo dało prawo umundurowanym formacjom do tego, aby decydowały, kto umrze na granicy, a kto przetrwa - dodał opozycjonista z czasów PRL.
W czwartek sąd warunkowo umorzył sprawę byłego posła i opozycjonisty z czasów PRL Władysława Frasyniuka. Był on oskarżony o znieważenie żołnierzy za mocne słowa o wojskowych stacjonujących przy granicy z Białorusią w ubiegłym roku: "Patrzę też z niepokojem na tę arogancję, chamstwo, prostactwo. Szczerze powiedziawszy słowo ’żołnierz’ jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha, wataha psów, która osaczyła biednych, słabych ludzi. No tak nie postępują żołnierze, śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania".