W podcaście "Fronty Wojny" działający w Ukrainie ratownik pola walki Damian Duda odniósł się do dronów, które powodują większość zniszczeń na polu walki i tego, jak wypowiada się o nich szef sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła. Wskazał, że głównym problemem polskiego wojska jest mentalność i brak wiedzy o toczącej się na Wschodzie wojnie oraz zacofanie technologiczne. – Obecnie Ukraińcy i Rosjanie przechodzą z dronów sterowanych radiowo na sterowane przez światłowód. Nasza armia jeszcze nie zgłębiła tego, jak pracują drony sterowane radiowo – powiedział.
"Fronty Wojny".
W rozmowie z Marcinem Wyrwałem i Edytą Żemłą przebywający aktualnie we frontowej strefie Donbasu Damian Duda odniósł się do wypowiedzi szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych gen. Wiesława Kukuły z grudnia, deprecjonującej tzw. małe drony, które dziś powodują 70 proc. wszystkich zniszczeń na froncie.
— Jeden z wyższych dowódców w polskiej armii na konferencji wypowiedział się, że są to drony komunijne i my się ich nie boimy. No dobra, czemu się ich nie boimy? – zapytał.