— Europa musi jak najszybciej zbudować własne zdolności do obrony — powiedział gen. Dariusz Ryczkowski, do niedawna zastępca dowódcy Połączonego Dowództwa Wsparcia NATO. — Niestety ten proces może potrwać dwie dekady. Moskwa jednak nie będzie czekać. Będzie nas testować, szukać naszych słabych punktów. Dlatego czasu nie ma, trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy — podkreślił. Rozmowa dotyczyła również wycofania wojsk amerykańskich z Jasionki oraz zapasów na czas wojny i reformy logistyki wojskowej.
Kilka dni temu dowództwo amerykańskich Wojsk Lądowych w Europie i Afryce ogłosiło planowane przeniesienie amerykańskiego sprzętu wojskowego i personelu z Jasionki w Polsce do innych lokalizacji w naszym kraju. Tłumaczono to optymalizacją amerykańskich operacji wojskowych. Podkreślano, że Polska i jej sojusznicy będą utrzymywać infrastrukturę ochronną wokół Jasionki.
— W naszym kraju ta deklaracja wywołała spore poruszenie. Jak pan ocenia ten ruch Amerykanów? — zapytali prowadzący podcast "Fronty Wojny" gen. Dariusza Ryczkowskiego, polskiego oficera, który przez ostatnie cztery lata zajmował jedno z najważniejszych stanowisk w NATO. Polski generał był zastępcą dowódcy Połączonego Dowództwa Wsparcia (Joint Support and Enabling Command, JSEC).