— Nie można gnoić ludzi i udawać, że wszystko jest z godnie z literą prawa – mówi por. Michał Krawczyk, który przygotował i eskortował, a potem odzyskiwał 240 zagubionych min. W rozmowie z Marcinem Wyrwałem ujawnia szczegóły transportu i błyskawicznej akcji w IKEA, a także wskazuje na winnych zaniedbań. Mówi też o tajemniczych zdarzeniach, kiedy to transporty amunicji były fotografowane przez nieustalonych ludzi. — Zdecydowałem się tu przyjechać, bo pewne sprawy zaszły za daleko — podkreśla.
W najnowszym odcinku podcastu "Fronty Wojny" Marcin Wyrwał wraca do opisanej przez Onet afery z zagubionymi przez wojsko minami przeciwpancernymi. Dwa miesiące temu opisaliśmy w Onecie historię transportu dużego ładunku min ze składu amunicji w Hajnówce na wschodzie Polski do składu w Mostach pod Szczecinem. Podczas wyładunku w Mostach przeoczono 240 min, które przez prawie dwa tygodnie krążyły w cywilnych wagonach PKP po całej Polsce. Ostatecznie znalazły się pod magazynem IKEA w miejscowości Orla.
Gościem podcastu "Fronty Wojny" jest por. Michał Krawczyk, który wówczas pełnił obowiązki komendanta składu amunicji w Hajnówce. To on odpowiadał za przygotowanie ładunku, a następnie eskortował go aż na zachód Polski. Kiedy okazało się, że niewyładowane w Mostach miny trafiły do cywilnego magazynu IKEA, zorganizował błyskawiczną akcję odzyskania niebezpiecznego ładunku.