Ukraina walczy o niepodległość, a za cel obrała odbicie nielegalnie zaanektowanych przez Rosjan terenów - w tym Krymu. W związku z tym wśród mieszkańców półwyspu narastają obawy, że wojna do nich nadchodzi wielkimi krokami. Frustracja i panika widoczna jest na wielu płaszczyznach - elity próbują sprzedać za bezcen swoje nieruchomości, w sklepach drożyzna, a produktów na półkach jest coraz mniej.
Na Półwyspie Krymskim, który od 2014 jest nielegalnie zajmowany przez Rosjan, narasta panika - podaje w środę (30 listopada) "Politico". Mieszkańcy obawiają się nadejścia bezpośrednich działań wojennych, co jest w pełni uzasadnione - Ukraina od sierpnia atakowała cele na Krymie, między innymi bazy lotnicze i morskie, morale osłabił także wybuch na Moście Krymskim, do którego doszło 8 października. Ponadto nikt nie spodziewał się, że siły ukraińskie przejmą strategiczną inicjatywę i będą w stanie odbić tereny wokół Charkowa (na północnym-wschodzie) i Chersonia (na południu).