Na kontach Funduszu Sprawiedliwości leży ponad 62 mln zł. Kolejne 450 mln zł decyzją ministra finansów przelano na lokatę bankową. A jednocześnie organizacje zajmujące się pomocą ofiarom przestępstw albo byłym skazanym ledwo wiążą koniec z końcem. Ministerstwo Sprawiedliwości miesiącami nie było w stanie sprawnie zorganizować konkursów na granty z tych środków. – Za PiS szastali milionami. Dawali, ile wlazło. Tyle że tylko swoim. Jak PiS przegrał wybory, liczyliśmy, że wróci normalność, ale aż do przyjścia ministra Żurka nie mogliśmy się jej doczekać – mówi szef jednego z NGO-sów, który prosi o anonimowość, bo nie chce iść na wojnę z resortem, na środki od którego ciągle liczy.