Rozbudowa amerykańskich sztabów i logistyki w Polsce jest lepsza niż przysyłanie kolejnych jednostek bojowych – uważa były dowódca sił lądowych USA w Europie generał Ben Hodges. W rozmowie z tvn24.pl tłumaczy, że dzięki temu w razie zagrożenia cała trudna do zbudowania infrastruktura będzie gotowa, a dodatkowe oddziały będą mogły przybyć bardzo łatwo.
Zgodnie z dokumentami podpisanymi we wrześniu przez prezydenta Andrzeja Dudę i prezydenta USA Donalda Trumpa liczba amerykańskich wojskowych w Polsce wzrośnie z około 4,5 tysiąca do około 5,5 tysiąca. Nowi żołnierze trafią przede wszystkim do sześciu garnizonów w zachodniej i centralnej części kraju, w połowie z nich zostaną umieszczone struktury odpowiedzialne za dowodzenie i logistykę. W Poznaniu uruchomiono amerykańskie wysunięte dowództwo szczebla dywizji, lotnisko we Wrocławiu ma stać się bazą przeładunkową, a w Powidzu w Wielkopolsce – prócz innych oddziałów z USA – zostanie umieszczony batalion bojowego wsparcia logistycznego.