Choć byłe już kierownictwo Ministerstwa Aktywów Państwowych i zarząd PGZ zapowiadały, że na inwestycje w zwiększenie produkcji zbrojeniowej może trafić nawet kilkanaście miliardów złotych w ciągu kilku lat, to jak na razie przekazano mniej niż półtora miliarda – dowiaduje się Defence24.pl. Nie wiadomo, co z pozostałą częścią tej kwoty i z planowaniem dofinansowania w formule wieloletniej, mimo że PGZ niezmiennie deklaruje iż takie są potrzeby. W zakładach zbrojeniówki słychać o niepewności, a nawet protestach. Tymczasem wojsko czeka na nowy sprzęt.
Po wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie Polska podjęła decyzję o przyspieszeniu i rozszerzeniu zakupów sprzętu dla wojska. W pierwszym etapie posiłkowano się w dużej mierze kontraktami zagranicznymi z uwagi na tempo dostaw. Równolegle zaplanowano zwiększenie krajowej produkcji sprzętu, zarówno drogą własnych prac (np. BWP Borsuk), jak i umów licencyjnych (np. czołgi K2PL). Jednak do realizacji tego założenia niezbędne jest dokapitalizowanie zakładów przemysłu obronnego, bo wcześniej przez lata nie produkowały one na tak dużą skalę. Potrzebują więc środków na inwestycje i budowę zdolności.