Pancerne potknięcie. Gdy jednego z uczestników rozmów spytałem, czy w grudniu się uda, odpisał jedynie „diabli wiedzą”. Coś się zatarło, aż po pancerzach poszły iskry. Tymczasem w kolejce po „polskie” K2 ustawiła się Rumunia i kusi, że choć tysiąca nie zamówi, to wszystko pójdzie łatwiej.
MON kończy rok z mieszanym dorobkiem. Resort właśnie ogłosił sukces, bo udało się dopiąć z Amerykanami umowę na rakiety powietrze-powietrze uzgodnioną na początku roku. Za 700 mln zł w ciągu pięciu lat dostanie 232 pociski do myśliwców. Niedawno zakupił kolejną transzę krajowych bezzałogowców i wozy towarzyszące dla artylerii, też z polskich fabryk. Obiecuje, że do końca roku podpisze odkładaną latami umowę na nowej generacji okręt ratunkowy. Nawet odwiecznie zapowiadane okręty podwodne Orka doczekały się – a jakże – zapowiedzi, że będą zamówione w 2025 r.