Ukraińcy starają się rotować swoimi siłami. Żołnierze otrzymują urlopy, choćby na tydzień. Rosyjska armia rządzi się zupełnie innymi zasadami. I zaczyna jej brakować ludzi.
Paweł Wroński: Wojska ukraińskie odblokowały Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, i dotarły do granicy. Na ile można to porównać do uwolnienia od oblężenia Kijowa w połowie kwietnia?
Gen. Mieczysław Bieniek, b. zastępca dowódcy transformacji NATO: Politycznie oczywiście dla Ukraińców istotniejsza była bitwa o Kijów, o stolicę, bo to oznaczało ocalenie ich państwowości. Wykazali hart ducha i umiejętność obrony. Rosjanie musieli się wycofać, bo zdali sobie sprawę z tego, że zdobycie Kijowa jest po prostu niemożliwe. W przypadku Charkowa jest inaczej. Miasto było praktycznie otoczone na początku wojny, a zostało odblokowane w wyniku ukraińskiej kontrofensywy. Ukraińskie wojska potrafiły przeprowadzić dość skomplikowane manewry przy użyciu sił pancernych i zmechanizowanych. Ukraina udowodniła, że nadal dysponuje rezerwami i potrafi przeprowadzić skuteczne operacje ofensywne nie tylko o lokalnym znaczeniu.