– Jeśli Ukraińcom uda się dojść do brzegów Dniepru, mając zachodnioeuropejskie i amerykańskie środki walki, to uzyskują kontrolę ogniową na odcinku od Zaporoża aż po brzegi Morza Azowskiego. Pozwoli im to ogłosić, że Krym został odcięty od terenów okupowanych – mówi gen. Mieczysław Cieniuch, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, komentując w rozmowie z Onetem ostatnie sukcesy Ukrainy na froncie południowym.
Nie jest to jeszcze w mojej ocenie ofensywa na pełną skalę. Ruchy ukraińskich wojsk można na razie nazwać działaniami zaczepnymi na jednym kierunku.
Dlaczego?
Trzeba na ich decyzje wojskowe przetrzeć kompleksowo. Ofensywa oznaczałaby działania zaczepne na całej długości frontu. Na razie tak się nie stało. Pamiętajmy, że front liczy ponad 1 tys. km. Natomiast kierunek chersoński, na którym te ukraińskie działania już się zaczęły, to odcinek liczący około 50 km.