Gdzieś chłopcy nie dali rady, nie potrafili. Natomiast po zmianie władzy nikt już nie chciał tego wyjaśnić i nie chce nadal – mówi Janusz Nosek, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Jak pan odczytuje list Falenty do prezydenta, w którym biznesmen domaga się ułaskawienia, grożąc że ujawni mocodawców?
To nie jest człowiek wiarygodny, ale nie wierzę, żeby grając tak wysoko, nie zabezpieczył się. Zakładam, że ma zdeponowane materiały. Jestem też przekonany, że nie grał we własnym imieniu. Czy to był scenariusz pisany cyrylicą, czy innym alfabetem, nie wiem, ale wiele na to wskazuje. Nie jest to list, którego skutkiem miałoby być ułaskawienie, bo prezydentowi trudno byłoby to teraz zrobić. Choć spotykam się też z komentarzami, że elektorat PiS byłby skłonny zaakceptować ułaskawienie Falenty. Czy zdziwiłbym się, gdyby został ułaskawiony? Nie, biorąc pod uwagę, że prezydent ułaskawił Kamińskiego i Wąsika.