Kilka lat temu Daniel Obajtek był zarejestrowany jako współpracownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - podaje "Gazeta Wyborcza", powołując się na swoje źródła. Na listę informatorów miała wciągnąć go Beata Z., która obecnie sprawuje kierownicze stanowisko w Orlenie. Z. została również skazana za defraudację funduszu operacyjnego ABW.
Były oficer ABW ("GW" nie ujawnia nazwiska) przekazał "Gazecie Wyborczej", że w latach 2009-2014 Daniel Obajtek miał być "zarejestrowany jako konsultant lub osobowe źródło informacji Delegatury ABW w Krakowie. Na tę listę miała go wciągnąć Beata Z., która zajmowała się ochroną ekonomicznych interesów państwa. Jak podaje "GW", prywatnie znała ona ówczesnego wójta Pcimia. Z. miała określić Obajtka jako cennego informatora ws. mafii paliwowej.
Według "Gazety Wyborczej" współpraca obecnego prezesa Orlenu z ABW miała zakończyć się skandalem. - Na jedno ze spotkań ze źródłem [Obajtkiem - red.] poszedł kpt Marcin P. Ocenił, że przekazywane przez niego informacje są bezwartościowe, a na dodatek Beata Z. jest dobrą znajomą Obajtka - przekazał informator. Jak dodał, Beata Z. miała przez to spore nieprzyjemności, a w służbie miała zostać dlatego, że wstawił się za nią naczelnik.