Zawieszenie broni w listopadzie 1918 nie zakończyło wojny w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie w walce o granice nowych państw narodowych masakra właściwie na dobre dopiero się zaczęła – pisze historyk Jochen Boehler.
Obszerny materiał niemieckiego historyka ukazał się pod tytułem „Wojna domowa w sercu Europy” w poniedziałkowym (26.11.2018) wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Punktem wyjścia są dla Boehlera wydarzenia we Lwowie w listopadzie 1918 roku. Pomimo upadku trzech imperiów – cesarskich Niemiec, Monarchii austro-węgierskiej i carskiej Rosji - sytuacja w tej metropolii, będącej „obiektem pożądania” polskich i ukraińskich nacjonalistów, nie uległa uspokojeniu. I wojna światowa przeszła tutaj płynnie w „bezlitosną wojnę domową” – „orgię przemocy, która nie oszczędziła nawet kobiet i dzieci”.
Boehler zaznacza, że po wyparciu z miasta Ukraińców polscy żołnierze do spółki z cywilami dokonali pogromu ludności żydowskiej, która wcześniej rzekomo opowiedziała się po stronie ukraińskiej.