Tak napiętej sytuacji na świecie nie było od wielu lat. III wojna światowa według wielu ekspertów staje się coraz bardziej realnym zagrożeniem. A ostatnie napięcia między Iranem i USA tylko potęgują niepokój. Na usta aż się ciśnie pytanie: jak do ewentualnego konfliktu zbrojnego przygotowana jest Polska? MON zapewnia, że nic nam nie grozi, ale są eksperci, którzy nie są tego tak pewni. Ich odpowiedzi mrożą krew w żyłach!
- Początek wojny to byłaby katastrofa, bo nie jesteśmy do niej zupełnie przygotowani – wieszczy Waldemar Skrzypczak, generał broni w stanie spoczynku. - Gdyby wybuchł jakiś konflikt zbrojny i nasz kraj zostałby zaatakowany, Polska zapłaciłaby ogromną cenę. Minęłoby kilka tygodni, zanim NATO zorganizowałaby się do obrony. Tymczasem nasz główny potencjalny przeciwnik – Rosja ma taki potencjał, że mogłaby bardzo szybko doprowadzić do obezwładnienia naszych systemów obronnych – zauważa generał Skrzypczak.
Tłumaczy, że Rosjanie mogą użyć do walki systemy radioelektroniczne, elektromagnetyczne, rakiety batalistyczne. Mogą też, co udowodnili w Syrii, powodować zakłócenia wszystkich systemów obronnych, paraliżować systemy dowodzenia i walki.