Polska rozwija armię zawodową i systematycznie zwiększa liczbę żołnierzy. W czasach rządów PiS ogłoszono, że państwo będzie dążyło do 300-tysięcznej armii zawodowej. Obecny rząd także zmierza do zwiększania liczby żołnierzy zawodowych. Czy ten cel jest realny? To pytanie nie jest związane tylko z kosztami utrzymania wojska oraz infrastrukturą, której potrzebuje rozrastająca się armia. Kluczowym czynnikiem jest tutaj demografia. Ilu żołnierzy zawodowych mamy, a ilu tak naprawdę możemy mieć? Tę kwestię szczegółowo wyjaśniają w "Fakcie" eksperci: Marek Budzisz — ekspert ds. geopolitycznych Strategy & Future oraz dr hab. Piotr Szukalski — profesor Uniwersytetu Łódzkiego, specjalista z zakresu demografii.
"Jednym z naszych priorytetów jest zwiększenie liczebności Wojska Polskiego we wszystkich rodzajach sił zbrojnych (wojskach lądowych, specjalnych, lotnictwie, marynarce wojennej, obronie terytorialnej), w służbie zawodowej i w rezerwie oraz we wszystkich korpusach osobowych — szeregowych, podoficerów i oficerów" — czytamy na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak może wyglądać realizacja tego celu w praktyce?
Czy posiadanie przez Polskę 300 tysięcznej armii jest prawdopodobne?