- Izrael ma poczucie wiatru w żagle. Żył w cieniu ataku rakietowego Hezbollahu. Obawiał się, że gdy będzie chciał osłabić tę organizację, to będzie narażony na tysiące rakiet, które polecą w jego stronę. Jednak udało się osiągnąć sukcesy w zwalczaniu Hezbollahu relatywnie niskim kosztem (...). To zachęca go do pójścia dalej - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Marek Matusiak, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. Ekspert przedstawił nam możliwe scenariusze rozwoju konfliktu na Bliskim Wschodzie.
W poniedziałek 7 października mija rocznica ataku Hamasu na Izrael, który zapoczątkował eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie. Dał on początek izraelskiej operacji militarnej w Strefie Gazy i doprowadził do destabilizacji w całym regionie. Jemeńscy Huti zakłócają żeglugę na Morzu Czerwonym i co jakiś czas atakują z powietrza Izrael, trwa też wymiana ognia między libańskim Hezbollahem a Izraelem. Także Iran przeprowadził atak rakietowy na Izrael z użyciem blisko 200 pocisków.