Izraelczycy nie przestają demonstrować przeciwko planowanemu ograniczeniu niezależności sądownictwa, jednak premier Beniamin Netanjahu nie zamierza zmieniać kursu. Minister obrony Jo’aw Galant ostrzegł go, że protesty mają coraz większy wpływ na wojsko
- Nie możemy pozwolić, by jakiekolwiek nieporozumienie, choćby nawet gwałtowne, naraziło naszą wspólną przyszłość – przekonywał w telewizyjnym wystąpieniu w czwartek wieczorem premier Izraela Beniamin Netanjahu. – By uniknąć podziałów w narodzie, musimy poważnie traktować niepokoje i uwagi drugiej strony – dodał.
Netanjahu przyznał, że jest świadomy obaw swoich przeciwników i zapewnił, że będzie chronił prawa człowieka. - To nie jest koniec demokracji, ale jej wzmocnienie – przekonywał, dodając, że „zrobi wszystko, by uspokoić atmosferę".