Izraelski rząd za sprawą kontrowersyjnej reformy sądownictwa od kilku tygodni mierzy się z falą protestów. Benjamin Netanjahu poinformował, że odkłada swój plan, ale - zdaniem wielu - napięcia już znacznie osłabiły kraj. Lider opozycji uważa, że kraj stał się "zakładnikiem grupy ekstremistów" u władzy, a zdymisjonowany minister obrony ostrzega przed atakami z zewnątrz.
Premier Izraela powiedział członkom swojej koalicji, że wstrzyma plan reformy sądownictwa - podała telewizja Kan, izraelski nadawca publiczny. Wszystko za sprawą licznych protestów i niezadowolenia obywateli.
W sumie w Izraelu zorganizowano ponad 150 demonstracji. Protestujący zablokowali główną autostradę w Tel Awiwie, a w Jerozolimie przełamali bariery ustawione przed domem szefa rządu.