Izraelski wywiad próbował podsłuchiwać Donalda Trumpa i jego współpracowników za pomocą specjalnych urządzeń. I nie spotkały go za to żadne reperkusje. Czy to samo Izraelczycy robią w Polsce? Zdaniem byłego szefa Agencji Wywiadu - raczej nie. Ale robić to mogą Rosjanie.
Przez długi czas amerykańskie służby nie mogły dojść do kogo należały tajemnicze urządzenia wielkości walizki, które znaleziono w okolicach Białego Domu. Były to urządzenia typu Stingray, skrzynki imitujące stacje przekaźnikowe telefonii komórkowej i ściągające sygnał i dane z telefonów. Jak podaje portal Politico, Amerykanie ostatecznie doszli do konkluzji: za narzędziami stały służby Izraela, które chciały w ten sposób podsłuchać prezydenta i jego doradców
Nie wiadomo, czy szpiegowska próba zakończyła się sukcesem. Ale wiadomo, że w przeciwieństwie do podobnych incydentów z przeszłości, Izraelczyków nie spotkała za to nawet reprymenda. Jak mówi WP były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki, sprawa nie jest zaskakująca, choć brak reperkusji nie jest regułą w takich przypadkach.