Izraelskie wojsko ostrzelało cywilów zbierających się przy wodopoju w centralnej części Strefy Gazy. W wyniku ataku zginęło co najmniej ośmiu Palestyńczyków. W większości dzieci. Izrael poinformował, że masakra była wynikiem "awarii pocisku".
Izraelskie Siły Obronne (IDF) poinformowały, że rakieta miała trafić bojownika Islamskiego Dżihadu znajdującego się w tym rejonie, ale z powodu awarii spadła "kilkadziesiąt metrów od celu".
"Siły Obronne Izraela żałują, że wyrządziły krzywdę postronnym cywilom" - czytamy w oświadczeniu, w którym dodano, że "incydent" jest przedmiotem analizy.