W izraelskim wojsku brakuje ponad 10 tys. żołnierzy, z czego 6 tys. w jednostkach bojowych - powiedział w piątek rzecznik armii gen. Effie Defrin. Dodał, że wojsko podejmuje wszelkie niezbędne środki, by uzupełnić te braki. W Izraelu trwa kryzys polityczne na tle powoływania do wojska ultraortodoksyjnych żydów.
Ultraortodoksyjni żydzi (charedim) przez dekady byli objęci zbiorowym zwolnieniem od obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej. Latem 2024 r. Sąd Najwyższy orzekł, że nie ma podstawy dla specjalnego traktowania tej grupy i nakazał rządowi, by zaczął powoływać ultraortodoksów do armii.
Partie religijne wchodzące w skład obecnego gabinetu dążą do uchwalenia ustawy zwalniającej charedim z poboru. W tym tygodniu zagroziły premierowi Benjaminowi Netanjahu, że jeżeli prawo nie zostanie przyjęte, poprą rozwiązanie parlamentu. Według sondaży po ewentualnych nowych wyborach władzę przejęłaby opozycja, która popiera wcielanie ultraortodoksyjnej młodzieży do armii.