– Siły pokojowe nie zaprowadzą pokoju, jeżeli nie będzie woli, żeby go osiągnąć – mówi Onetowi dr Mateusz Piątkowski, badacz prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Łódzkiego. Odnosi się w ten sposób do pomysłu wysłania w przyszłości, na ewentualną linię rozgraniczenia między wojskami Rosji i Ukrainy, 40 tys. żołnierzy z Polski, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Taki pomysł Emmanuel Macron miał przedstawić w czwartek Donaldowi Tuskowi.
O pomyśle Emmanuela Macrona, prezydenta Francji, doniosły media w jego ojczyźnie, gdy wrócił on z warszawskiego spotkania z Donaldem Tuskiem. Według tych doniesień Macron przekonywał polskiego premiera do promowania – w czasie nadchodzącej prezydencji Polski w Unii Europejskiej – idei wysłania do Ukrainy 40 tys. żołnierzy w ramach międzynarodowej misji. Ich zadaniem byłoby pilnowanie ustaleń porozumienia kończącego wojnę między Rosją a Ukrainą, jeżeli obie strony zdołałyby takie zawrzeć. Taki kontyngent składałby się z żołnierzy polskich, francuskich i brytyjskich.