To historia tajnej pomocy Ukrainie wbrew wszelkim przeciwnościom. Rząd jednego z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej, który jako państwo byłego bloku wschodniego przez długi czas uważany był za oddanego sojusznika Moskwy, zdobył się na odwagę i dał przykład innym krajom. Oto kulisy współpracy Ukrainy i Bułgarii, krajów, które umówiły się, że za wszelką cenę będą unikały rozgłosu.
Nie było jasne, co tam właściwie robił. Gdy 28 kwietnia 2022 r. premier Bułgarii Kirił Petkow pojechał do Kijowa, by zapewnić prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o swoim poparciu, nie miał wiele do zaoferowania — przynajmniej oficjalnie. Jego koalicyjny partner w Sofii, Partia Socjalistyczna, w ramach solidarności z Rosją opowiedział się zdecydowanie przeciwko dostawom broni.
Kiedy Petkow i Zełenski wreszcie pojawili się razem przed kamerami, ogłosili porozumienie, które brzmiało dość dziwnie. Bułgaria miała — wedle ich zapewnień — naprawiać sprzęt wojskowy z Ukrainy. Po tym, jak padły te słowa, przywódcy uśmiechnęli się tylko i mocno uścisnęli sobie dłonie.