Wexposé z 2015 roku prezydent Duda deklarował: "jestem człowiekiem niezłomnym i jestem człowiekiem wiary". Ale mowa, którą wygłosił na pogrzebie "żołnierzy niezłomnych" - "Inki" i "Zagończyka" wskazuje, że gorzej bywało ze zdrowym rozsądkiem Głowy Państwa
„Dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem, choć wielu dzisiaj w to wątpi. Ale ja jestem człowiekiem niezłomnym i jestem człowiekiem wiary” – mówił Andrzej Duda w swoim prezydenckim exposé 6 sierpnia 2015.
Słowo „niezłomny”, powód wielu żartów z napuszenia 43-letniego wtedy prezydenta, pojawiło się być może nieprzypadkowo. Cała prawicowa formacja szukała swoich korzeni w nawiązaniu do tradycji „żołnierzy niezłomnych/wyklętych”, antykomunistycznego podziemia po II wojnie, które podniesione do rangi legendy miało być jedną z osi polityki historycznej i narzędziem „odkłamywania historii”.