Polska Fundacja Narodowa zapłaciła w ciągu kilkunastu miesięcy ponad 5,5 mln dol. — czyli ponad 20 mln zł — amerykańskiej firmie PR-owskiej za wypromowanie naszego kraju w USA. Amerykanie wzięli pieniądze m.in. za stworzenie w mediach społecznościowych profili o Polsce, które na całym świecie obserwuje po kilkanaście czy kilkadziesiąt osób.
Polska Fundacja Narodowa powstała po dojściu PiS-u do władzy. Oficjalnie miała poprawić wizerunek Polski za granicą. Ale nieformalnym zadaniem, jakie prezes PiS Jarosław Kaczyński postawił przed PFN, było przekonywanie do źle ocenianych poza Polską kontrowersyjnych reform PiS, choćby zmian w sądach.
PFN to fundacja, na którą pieniądze wyłożyło 17 największych spółek skarbu państwa, dysponuje więc gigantycznym budżetem. Szkopuł w tym, że znaczących efektów działań PFN jak nie było, tak nie ma, za to w kraju fundacja dała się poznać z kontrowersyjnej kampanii atakującej sędziów. Dwukrotna zmiana prezesa PFN wskazuje na to, że nawet obóz władzy zdaje sobie sprawę, że w fundacji nie wszystko działa tak jak należy.