Ukraińska ofensywa pod Charkowem stanowiła zaskoczenie nie tyle ze względu na sam fakt jej przeprowadzenia, ale co do efektów jakie osiągnęła. Kontrataki sił ukraińskich zdarzały się już wcześniej. W korzystnych warunkach taktycznych, obrońcy potrafili skutecznie atakować siły rosyjskie np. pod Kijowem, gdzie zaskakującym uderzeniem uniemożliwili zamknięcie pierścienia okrążenia wokół miasta, podobna sytuacja była przy wypchnięciu jednostek rosyjskich poza granicę państwową na północ od Charkowa. Natomiast żadne z tych działań, nie miało decydującego znaczenia dla zmiany sytuacji na poziomie strategicznym, co najwyżej poprawiało sytuację taktyczną i wpisywało się w definicję aktywnej obrony manewrowej - pisze płk rez. Piotr Lewandowski.
W związku z tym, żaden z ukraińskich kontrataków nie spowodował przejęcia inicjatywy operacyjnej, przez cały czas to Rosjanie decydowali o tym, gdzie będzie skupiał się główny wysiłek działań, więc również gdzie będą zgrupowane główne siły na teatrze działań. Była to bardzo korzystna sytuacja dla Rosjan, ponieważ mogli oni koncentrować znaczne siły na wybranych kierunkach i uzyskiwać lokalną przewagę. W połączeniu z przewagą w środkach rażenia artyleryjskiego i powietrznego oraz zasobach (przede wszystkim amunicji artyleryjskiej i rakietowej) pozwalało to im odnosić ograniczone sukcesy. Zastosowana taktyka zmasowanych uderzeń ogniowych oraz ponawianych frontalnych szturmów powodowała dotkliwe straty w ukraińskich brygadach.