Podczas gdy światowe społeczeństwo zmaga się z widmem klimatycznego kataklizmu, równie palący problem bioróżnorodności często pozostaje w cieniu. Tymczasem eksperci biją na alarm: ludzkość balansuje na krawędzi ekologicznej tragedii. W kolumbijskim Cali rozpoczęła się właśnie ONZ-owska konferencja COP16, mająca na celu wypracowanie strategii ratunkowej dla naszej planety.
COP16 to forum, na którym niemal 200 państw będzie negocjować kwestie związane z problemem masowego wymierania gatunków i degradacji ekosystemów. To pierwsze takie spotkanie od czasu przełomowego porozumienia w Montrealu w 2022 r.
W grze jest przyszłość naszej planety. Naukowe raporty są jednoznaczne: populacja dzikich zwierząt skurczyła się o 73 proc. w ciągu ostatnich 50 lat. Tak drastyczny spadek różnorodności biologicznej wpływa nie tylko na inne gatunki, ale i na samych ludzi — zależnych od przyrody pod względem żywności, czystej wody czy powietrza.