Ponad 10 tys. ludzi oglądało na poligonie w Orzyszu pierwszy w Polsce otwarty dla wszystkich dynamiczny pokaz wojskowy. W upale i tumanach kurzu widzowie oglądali pokazy wojsk lądowych, powietrznych i sił specjalnych. Ćwiczenia były imponujące, ale na niespełna miesiąc przed wyborami trudno nie łączyć ich z kampanią wyborczą, bo apolityczną armię Mariusz Błaszczak kolejny raz wykorzystał do prowadzenia kampanii.
"Jesienny ogień"
Jednak zanim armatohaubice Krab czy K9 wystrzeliły, na wojskową lawetę wszedł szef MON Mariusz Błaszczak. "Jesienny ogień" to jego osobisty kaprys, który przywiózł z Korei.
– Kiedy w czerwcu tego roku byłem w Korei Południowej, mój odpowiednik zaprosił mnie na tego rodzaju pokaz, dlatego na odprawie z dowódcami Wojska Polskiego podjąłem taką decyzję – tłumaczył minister.