Kanadyjczyk porwany we wtorek na północy Burkina Faso został znaleziony martwy - poinformował rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa tego kraju. Jego śmierć nasila obawy, że w kolejnym afrykańskim kraju umacniają się wpływy ugrupowań ekstremistycznych powiązanych z Al Kaidą i tak zwanym Państwem Islamskim.
Mężczyzna został porwany we wtorek w północno-wschodniej części Burkina Faso, niedaleko granicy z Nigrem. Po zmierzchu grupa uzbrojonych osób schwytała go na terenie kopalni należącej do kanadyjskiej firmy Progress Minerals i uprowadziła w nieznanym kierunku.
"Kanada jest przerażona"
Regionowi temu, według lokalnych władz, coraz bardziej zagrażają uzbrojone grupy islamskich bojowników. - Kanadyjczyk został znaleziony ostatniej nocy w prowincji Oudalan - w czwartek powiedział w rozmowie z agencją Reutera rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa Burkina Faso, Jean Paul Badoum.