Bruksela postanowiła ukarać dwie amerykańskie firmy technologiczne za nieuczciwe praktyki rynkowe. Choć dla zwykłego człowieka kwoty mogą wydawać się astronomiczne, z punktu widzenia gigantów z Doliny Krzemowej to drobniaki. Wygląda na to, że to przemyślana strategia Komisji Europejskiej. Moment nałożenia kar nie jest przypadkowy. Bruksela pokazuje Donaldowi Trumpowi, że w rozpętanej przez niego wojny handlowej nie jest pozbawiona ani woli walki, ani broni. Nawet jeśli ta broń ma postać unijnych regulacji.
Komisja Europejska nałożyła na Apple i Metę grzywny w wysokości odpowiednio 500 i 200 mln euro (ok. 2,1 mld i 855 mln zł) — znacznie mniej niż pozwałyby na to przepisy. To właściwie symboliczna kwota.
Zdaniem organu obie amerykańskie firmy naruszyły europejskie prawo cyfrowe. Komisja krytykuje Apple za uniemożliwianie deweloperom udostępniania ofert konsumentom poza sklepem z aplikacjami. Kara nałożona na Metę wynika z tzw. modelu pay-or-consent: użytkownicy Facebooka i Instagrama muszą wybierać między miesięczną opłatą za wersję bez reklam a darmową wersją ze spersonalizowanymi reklamami — co zdaniem Brukseli nie daje wystarczających możliwości wyboru usługi, która wykorzystuje mniej danych osobowych.