Po każdej zmianie władzy w Polsce miedziowy gigant trafia na szczyt listy politycznych łupów. Nigdy wcześniej nie było jednak sytuacji, by za rządów jednej opcji politycznej w ciągu ledwie siedmiu lat cztery razy wymieniano prezesa.
Sobota, 24 września – tego dnia w biurowcu Cuprum KGHM, spółce zależnej miedziowego giganta, Jarosław Kaczyński spotkał się z działaczami partii na Dolnym Śląsku i ze starannie wybranymi gośćmi. W pierwszym rzędzie siedział prezes KGHM Marcin Chludziński. Trzy tygodnie później Chludziński został odwołany ze stanowiska, choć w samym kombinacie można było usłyszeć głosy, że jak będzie wystarczająco zabiegał o względy marszałek Sejmu Elżbiety Witek i wicepremiera i ministra aktywów państwa Jacka Sasina, to ocaleje.