Kim był major pilot Władysław Waldemar Narkiewicz? Dlaczego NKWD postanowiło go przedwcześnie uśmiercić? Jaki związek z Zieloną Górą ma ta historia? Co mówią unikalne dokumenty, rodzinne skarby, które przez dziesiątki lat leżały w szufladzie komody?
Na stole leży rozpostarty „Wypis z Ksiąg Szlacheckich Gubernii Littewsko-Wileńskiey Wywodu Familii Urodzonych Narkiewiczów. Herbu Wieniawa Roku Tysiąc Osmset Dwunastego Miesiąca Maja Trzeciego Dnia”. Zacny dokument... I bezcenny. Obok paszport wojskowy nr 2673 majora Władysława Waldemara Narkiewicza, który „wyjeżdża do Paryża w sprawie mianowania na dowódcę awiacji Polskiej w Paryżu. Wzywa się wszystkie urzędy krajowe, oraz prosi wszystkie zagraniczne władze wojskowe i cywilne, aby osobie wymienionej nie czyniły przeszkód w przejeździe. (...) Wzrost średni. Oczy niebieskie. Włosy ciemne. Owal twarzy podłużny”. Ze zdjęcia łagodnie spogląda młody, szczupły, przystojny mężczyzna z lekkim wąsikiem, w mundurze z odznaczeniami na piersi - to bohater naszej opowieści.