Umundurowane kobiety w tańcu – to wideo niedawno obiegło internet. Kurdyjskie bojowniczki tańcem świętowały zwycięstwo nad terrorystami z ISIS. Teraz znów walczą. Z Turkami i o wyzwolenie od patriarchalnej mentalności. W Kobiecych Jednostkach Ochrony (YPJ) walczy dziś ponad 60 tys. Kurdyjek. Uczą się nie tylko walki, ale i feministycznej filozofii i o prawach kobiet. Kim są? I jak to możliwe, że na terenach islamskich, tak silny jest feminizm?
Kurdowie, czyli kto?
Kurdowie sami siebie określają jako największy na świecie naród nie posiadający własnego państwa – tylko na Bliskim Wschodzie żyje ich ponad 25 mln. Zamieszkują krainę nazywaną Kurdystanem, podzieloną między cztery państwa: Turcję, Irak, Iran i Syrię. Kurdów uznać należy za jeden z najbardziej zróżnicowanych religijnie narodów: większość z nich to wyznawcy islamu, zarówno sunnizmu, jak i (w mniejszym stopniu) szyizmu. Poszczególne grupy Kurdów wyznają jednak także mniej znane religie bliskowschodnie: alewizm, jarsanizm, zoroastryzm, czy też niezwykle zróżnicowane w tej części świata chrześcijaństwo. Oddzielnie wspomnieć należy o Jezydach, których losy, w ostatnich latach, przyciągnęły uwagę całego świata. Posługują się głównie językiem kurdyjskim, stanowiącym niezwykle istotny nośnik kurdyjskiej tożsamości, w mniejszym stopniu arabskim, tureckim i perskim.