Tuż po wyborze Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy Czesław Kiszczak przesłał mu list z gratulacjami i dołączonymi zdjęciami z rozmów w Magdalence, które - jak napisał - znalazł, szperając w szufladach. Wymianę korespondencji odnaleziono w tak zwanym archiwum Kiszczaka w USA.
Korespondencja pochodzi ze zbioru "Kiszczak Papers" złożonego w Instytucie Hoovera w Stanford. Przejrzeli je dziennikarze "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia.
Generał Kiszczak napisał list z gratulacjami 20 listopada 2002 roku, dwa dni po wyborze Lecha Kaczyńskiego na prezydenta stolicy. Jak podała "Rzeczpospolita" dołączył do niego fotografie z rozmów prowadzonych między ówczesną solidarnościową opozycją a przedstawicielami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w 1988 roku. Rozmowy prowadzono w ośrodku konferencyjnym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Magdalence pod Warszawą. Na dokumentujących to zdjęciach, które znalazły się w posiadaniu Kiszczaka, znajdował się między innymi Kaczyński.