Szef TVP Jacek Kurski lubował się w inspirowaniu ataków swych "dziennikarzy" na Pawła Adamowicza za jego życia. Teraz robi politykę na jego śmierci. Za publiczne pieniądze zrobił film pt. "Jesteś mechanizmem niszczącym..." tylko po to, by dowodzić, że to ludzie Platformy przyczynili się do zasztyletowania prezydenta Gdańska przez recydywistę. Gdyby przyjąć tę logikę, to żona i brat Adamowicza — związani dziś z Platformą — kolaborują z oprawcami swego najbliższego.
W tym godzinnym, dość podłym filmie najciekawsze są ostatnie minuty. Przez dobre trzy kwadranse dowiedzieliśmy się już, że Paweł Adamowicz był złodziejem, który pewnie brał łapówki, bo szedł na rękę deweloperom. Rodzina jego żony jest zachłanna, prowadziła bar w czasach PRL, co znaczy, że była związana z poprzednim systemem.
W końcówce nastrój kompletnie się zmienia. Wszyscy wypowiadający się — co do jednego ludzie sprzyjający PiS — niemal ronią łzy po Adamowiczu, który opuszczony przez Platformę kandyduje jesienią 2018 r. na prezydenta Gdańska jako niezależny. I, kochany przez gdańszczan, wygrywa, zostawiając w pobitym polu Jarosława Wałęsę z PO i Kacpra Płażyńskiego z PiS. Kilka miesięcy później ginie w zamachu nożownika podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.