Ministerstwo Sprawiedliwości bierze się za rozliczanie członków niekonstytucyjnej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Właśnie powołany został specjalny rzecznik dyscyplinarny, tzw. ad hoc. Został nim sędzia z Wrocławia, karnista Cezariusz Baćkowski, który zbada postępowanie członków Rady — ustalił Onet. Jeśli zdecyduje się wszcząć wobec nich postępowania dyscyplinarne, a sąd dyscyplinarny uzna, że popełnili oni poważne delikty dyscyplinarne, konsekwencją może być nawet wydalenie z zawodu sędziego.
Specjalny rzecznik dyscyplinarny ad hoc, czyli sędzia Cezariusz Baćkowski z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu został powołany decyzją ministra Adama Bodnara. Będzie on badał postępowanie członków upolitycznionej KRS nie tylko w obecnej, trwającej od 2022 r. drugiej kadencji tego niekonstytucyjnego organu, ale od czasu jego utworzenia za rządów PiS, czyli od 2018 r. Dlatego postępowaniem — na razie wyjaśniającym, a później potencjalnie dyscyplinarnym — objętych ma być 18 sędziów, członków Rady obecnej oraz poprzedniej kadencji.
Zgodnie z przepisami w KRS zasiada w każdej kadencji 15 sędziowskich członków, którzy decydują o awansach wszystkich sędziów sądów powszechnych z całej Polski. W myśl konstytucji powinny ich wybierać środowiska sędziowskie, a politycy mają prawo wskazać do Rady wyłącznie czterech posłów i dwóch senatorów. PiS jednak w 2017 r. tak zmienił ustawę o KRS, że wszystkich sędziowskich członków wybierali politycy w Sejmie. Oczywiście, ci mający większość, więc sędziów do KRS wskazali niemal wyłącznie politycy Zjednoczonej Prawicy, głównie PiS i Solidarnej (później Suwerennej) Polski.