– Własnoręcznie zabiła kilkadziesiąt kobiet i dzieci. Mordowała na wiele sposobów. Mówimy to panu, bo nawet jak na standardy Majdanka było to niespotykane okrucieństwo. Ona była najgorsza ze wszystkich — opowiadały po latach więźniarki z Majdanka w rozmowie z Szymonem Wiesenthalem o Hermine Braunsteiner, strażniczce obozowej, znanej jako "Kobyła z Majdanka". Fragmenty pochodzą z książki "Złe. Kobiety w służbie III Rzeszy", która została wydana przez Wydawnictwo Znak Horyzont.
Poniżej prezentujemy fragment książki za zgodą wydawnictwa:
Zło może wyglądać ślicznie.
Zło może brzmieć bardzo sensownie.
Zło może wydawać się jedyną dostępną opcją.
Niech droga do tych konkluzji zacznie się w restauracji jednego z nadmorskich hoteli w Tel Awiwie, w ciepłe styczniowe przedpołudnie 1964 roku. Ten niewysoki mężczyzna siedzący przy jednym ze stolików to Szymon Wiesenthal, za kilka godzin czeka go lot do Wiednia, teraz jednak chciałby wypić kawę ze swoim przyjacielem, zastępcą głównego architekta miasta, Zeevem Porathem.