Globalizacja dostępu do usług prywatnych firm wojskowych oznacza znaczne ułatwienia w pozyskaniu doświadczonego personelu. Na rynku działa wiele przedsiębiorstw oferujących usługi specjalistów o zróżnicowanym profilu i poziomie. Jedni stawiają na byłych komandosów i na jakość, inni zaś zadowalają się jakimikolwiek rekrutami, co często oznacza możliwość konkurowania niską ceną. Niektórzy jednak wybierają trzeci model. Oferując fałszywe kontrakty, zwabiają zdesperowanych żołnierzy, a następnie pod przymusem kierują ich w szczególnie niebezpieczne obszary działań. Taki los miał spotkać kilkuset Kolumbijczyków, którzy pod groźbą śmierci zostali wysłani do Sudanu.
Z Kolumbii do Darfuru
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których Sudańczycy pokazują dokumenty należące do obywatela Kolumbii będącego rzekomo najemnikiem na usługach Sił Szybkiego Wsparcia generała Mohameda Hamdana Dagalo „Hemedtiego”. Dokumenty należały do kaprala Christiana Lombany Moncayo. Według dostępnych informacji został on zwerbowany przez kolumbijską firmę A4SI i wysłany na Bliski Wschód, gdzie jego zadanie miało polegać na zabezpieczaniu instalacji naftowych, ale zginął w Sudanie – podczas ostrzału konwoju SSW przez wojska rządowe.